W wywiadzie dla magazynu The Beet, 27 letni Eric Sanchez podzielił się swoimi sekretami sukcesu i odporności psychicznej, mówiąc:
„Prawdziwa zmiana następuje, gdy ból pozostawania takim samym boli bardziej niż to, przez co przechodzisz.
Próbowałem wszystkiego, moje życie by się skończyło, gdybym nie przeszedł na surową dietę wegańską”.
W wieku 22 lat zachorował na łysienie, chorobę, która powoduje wypadanie włosów bez wyraźnego powodu.
W tym samym czasie doświadczał innych objawów zdrowotnych, jak kołatania serca, przeszywającego bólu głowy, lęku, depresji i innych.
Po mnóstwie prób i błędów doszedł do punktu, w którym pomyślał:
„Może taki jest mój los. Może mam chorować coraz bardziej z roku na rok, aż umrę.
To wszystko nie miało sensu… Wiedziałem, że przez całe życie nie byłem idealną osobą, ale nie wierzyłem, że kiedykolwiek zrobiłem coś tak złego, że zasługiwałem na takie cierpienie, którego końca nie widać.
Poszedłem do lekarzy tutaj w Nowym Jorku, a także do wielu całym świecie.
Poleciałem na Florydę, aby zobaczyć tam specjalistę.
Pojechałem do północnej części stanu Nowy Jork.
Do lekarza w Connecticut.
Rozmawiałem ze specjalistami w Teksasie.
Próbowałam diety Candida, keto, usuwania nabiału i sera, weganizmu, próbowałem różnych leków, szukałem magicznego zioła lub pigułki.
Poleciałem na Cypr na kilka tygodni terapii ozonem.
A potem do Hondurasu do wioski dr Sebi’s Usha Village… aby jeść to, co nazywał gotowaną żywnością alkaliczną.
Czułem się, jakbym próbował wszystkich tych różnych metod leczenia, jednak nic nie działało.
Czułem się odłączony od mojego ciała.
W końcu zdecydowałem się na weganizm na dłuższą metę, ponieważ widziałem kilka opinii, w których ludzie mówili, że pomogło im to wyleczyć ich problemy zdrowotne…
Może wcześniej po prostu nie próbowałem tego wystarczająco długo.
Jedząc ściśle wegańską dietę przez dwa tygodnie, która obejmowała fasolę, rośliny strączkowe, warzywa i owoce, zauważyłem bardzo łagodną poprawę, objawy zaczęły się zmniejszać.
Pomogło to w candidzie, ale w głębi duszy wiedziałem, że cała DIETA OPARTA NA GOTOWANIU ROŚLINNYM NIE WYSTARCZY DO WYLECZENIA.
To było trochę jak zakładanie bandaża… nie doszedłem do przyczyny moich problemów.
Dopiero gdy doświadczyłem najgorszego momentu w swoim życiu, pozwoliło mi to zmienić swoje zdrowie, karierę i życie na lepsze.
Dotarłem do punktu, w którym zacząłem wierzyć, że byłoby lepiej, gdybym już nie żył. W ten sposób nie musiałbym dalej zmagać się z bólem. Moja dusza mogłaby być po prostu wolna.
Rozmawiałem z Bogiem. Powiedziałem mu, że nie rozumiem, dlaczego mi to robi.
Próbowałem wszystkiego.
Pamiętam, jak siedziałem w toalecie w Nowym Jorku i płakałem, prosząc Boga, aby powiedział mi, co mam robić.
Dwa dni później natknąłem się na film na YouTube o koncepcji detoksykacji nagrany przez mistrza zielarstwa i naturopatę, dr Roberta Morse’a. Widziałem w przeszłości jego filmy, ale zawsze je pomijałem. Tym razem zostałem, usiadłem i obejrzałem całość.
Postanowiłem dać szansę DIECIE SUROWEJ ŻYWNOŚCI.
To była jedyna rzecz, której nie spróbowałem przez te wszystkie lata cierpienia… jedzenia wszystkich ŻYWYCH POKARMÓW.
Po trzech dniach spożywania głównie surowych owoców objawy zaczęły ustępować.
Pamiętam, że czułem, że to musi być prawda… Zapaliła się żarówka.
Obudziłem się i wiele moich objawów tak szybko ustąpiło.
Nie miałem palpitacji serca.
Dziwne mrowienie ciała było minimalne.
Kępy włosów zaczęły odrastać w ciągu dwóch miesięcy i od tego czasu na stałe odrosły.
Eric jest teraz specjalistą od detoksykacji i udzielił nam bezpłatnych porad, jak pomóc każdemu, kto potrzebuje wyleczenia z każdego rodzaju zaburzenia, choroby lub przewlekłego bólu.
Ucz się z jego podróży z poniżego wywiadu i poczuj inspirację i czerp korzyści z włączenia większej ilości surowej żywności do swojej diety.
Oto wywiad:
P. Co skłoniło cię do przejścia na surowy weganizm?
Dwa lata temu zdiagnozowano u mnie łysienie, tak zwaną chorobę „autoimmunologiczną”, w której zaczyna się tracić kępki włosów. Miałbym łaty na głowie i brodzie. Teraz wszystko odrosło.
Miałem też kilka niezdiagnozowanych objawów, m.in. kołatanie serca, co było przerażające. Byłem zaledwie 22-23-latkiem, kiedy to się zaczęło.
Miałem w głowie przeszywające bóle.
Czasami budziłem się z dziwnym uczuciem mrowienia w głowie. To prawie tak, jakby moja krew płonęła.
Wszystko po prostu bolało, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. A ludzie wokół mnie nie mieli pojęcia dlaczego.
Pracowałem wówczas w branży rozrywkowej dla dużej sieci radiowej i cierpiałem w milczeniu.
Czasami musiałem zostać sam w łazience tylko po to, by odprężyć się przez trzy minuty, zanim wróciłbym do pracy.
Wszystko się nie zgadzało.
Nie wiedziałem, co zamanifestuje się w przyszłości. To był naprawdę mroczny okres.
Dzięki badaniom doszedłem do wniosku, że być może moje PROBLEMY ZDROWOTNE MAJĄ COŚ WSPÓLNEGO Z TYM, CO JADŁEM.
W tym momencie byłem już weganinem, ale „weganin” nie oznacza automatycznie „zdrowy”.
Jadłem dużo wegańskiej, przetworzonej żywności, jak frytki, przetworzone hamburgery itp.
Wróciłem do Nowego Jorku z podróży do LA 27 lutego. Zdecydowałem, że następnego dnia, 28 lutego, przejdę na w pełni surowy weganizm.
Trzy dni później zacząłem zauważać, że moje objawy ustępują.
Nie jestem super religijną osobą, ale w ciągu kilku lat, które doprowadziły mnie do przejścia na surowe jedzenie, stałem się znacznie bardziej uduchowioną osobą. Zdarza się to wielu ludziom, którzy są chorzy lub cierpiący. Zaczynają zastanawiać się, jaki jest ich cel i jaki jest ogólny sens życia.
Myślałem: „No cóż, może po prostu powinienem chorować coraz bardziej, aż umrę”, a miałem tylko około 22/23 lata, gdy miałem takie myśli. Tak to było, ponieważ z każdym rokiem stawałem się coraz bardziej chory.
Nie wiedziałem, co zrobiłem, żeby na to zasłużyć.
Wiedziałem, że nie byłem najlepszą osobą w życiu, ale wiedziałem też, że nie zasłużyłem na takie cierpienie.
Pamiętam, jak szedłem do parku i w publicznej toalecie po prostu się załamałem…
Doszedłem do tak niskiego punktu, w którym zacząłem wierzyć, że byłoby lepiej, gdybym już nie żył. Dzięki czemu nie musiałbym dalej zmagać się z bólem. Pamiętam, jak siedziałem tam i płakałem, prosząc Boga, aby po prostu powiedział mi, co mam robić.
Próbowałem wszystkiego, latałem po całym świecie, aby spotkać się z wieloma lekarzami. Próbowałem tak wielu diet. I nie było już nic do spróbowania… a przynajmniej tak mi się wydawało.
Kiedy wyszedłem z tej kabiny w łazience, pamiętam, że czułem się, jakbym właśnie oddał wszystko Bogu i po prostu musiałem poczekać na odpowiedź. Zamierzałem w pełni pozwolić mu przejąć ster.
Myślałem, że już w przeszłości „poddałem się Bogu”, ale to było PRAWDZIWE poddanie się. Zostało mi ZERO walki. Myślałem, że dosłownie nic więcej nie mogę zrobić.
Pomyślałem sobie, że jeśli w drodze do domu potrąciłby mnie samochód, niech tak będzie. Jeśli się uzdrowię, niech tak będzie.
Miałem też bardzo głębokie poczucie winy, ponieważ moja mama, która tak bardzo się o mnie troszczy, cierpiała podczas tej podróży ze mną…
Mój ból doprowadził ją do łez i wyraźnie pamiętam rozmowę, w której próbowała być dla mnie silna, ale łzy zaczęły wypełniać jej oczy i powiedzia
ła, że po prostu nie wie, co jeszcze można zrobić.
Patrzenie, jak cierpi i czuje ból z mojego powodu, złamało mnie.
Czasami
czułem, że muszę ukryć przed nią swoje cierpienie, aby ją chronić, mimo że zachęcała mnie do dzwonienia do niej, gdy tylko tego potrzebowałem.
Niełatwo było zobaczyć, jak jej syn powoli traci zdrowie psychiczne.
Wszystko zawdzięczam mojej Matce. Bez niej nie wyzdrowiałabym. Kocham ją tak bardzo.
Zajęło mi cztery lata bycia w bólu i rozpaczy, aby w końcu dowiedzieć się, co może mi pomóc.
Czy tego rodzaju negatywne myśli ustały po tym, jak przeszedłeś na surowo?
Od czasu do czasu przychodziły i odchodziły.
UWOLNIENIA EMOCJONALNE SĄ NIEUNIKNIONĄ CZĘŚCIĄ PROTOKOŁU DETOKSYKACJI.
Wiele negatywnych myśli i starych skrywanych emocji pojawiło się, gdy byłem w połowie mojego 90-dniowego postu sokowego.
Podczas postu sokowego uwalniasz wiele głęboko zakorzenionych uczuć… Różne organy trzymają się różnych emocji. Kiedy te narządy się goiły, czasami dochodziło do wybuchu emocji.
Tak działa proces uzdrawiania ludzkiego ciała, warstwa po warstwie.
Czasami czułem, że pojawiają się emocje, gdy ćwiczyłem lub skakałem na rebounder. Emocje pojawiały się, były uwalniane, a ja czułem się, jakby zdjęto z moich ramion ciężar.
Nie oznacza to, że nigdy nie mam do czynienia z lękiem. Nadal jestem młodym facetem z Nowego Jorku. Pracuję. Mam relacje. Jestem człowiekiem. Nadal mam wszystkie codzienne napięcia.
To naturalne, że odczuwasz wszystkie te emocje, ale NIGDY NIE POWINNY POCHŁANIAĆ CAŁEGO TWOJEGO ŻYCIA.
Surowe jedzenie zdecydowanie pomogło mi ustabilizować nastrój.
Czego doświadczyłeś, kiedy rozpocząłeś oczyszczanie sokiem?
Zrobiłem kilka postów sokowych.
Ukończyłem moj pierwszy 1-2 miesiące przed przejściem na weganizm. Był to 21-dniowy post sokowy, składający się głównie z zielonych soków.
Nie było to łatwe, moje ciało wypłukiwało mnóstwo toksyn.
Miałem okropne objawy detoksykacji, a kiedy skończyłem, ugięłem się… i zjadłem kanapkę z kurczakiem.
Po około dwóch tygodniach stałem się w pełni weganinem, a potem 28 lutego w końcu byłem na surowo. Po około siedmiu miesiącach jedzenia na surowo, przeszedłem na 90-dniowy post.
Czułem, że chociaż moje objawy ustępują, mam dużo więcej pracy do zrobienia.
Jadłem surowe jedzenie dla smakoszy czyli pokarmy o dużej zawartości tłuszczu i dużo nawadniających pokarmów, aby się nasycić.
Słyszałem, jak wiele osób mówiło o tym, że 90-dniowy post sokowy jest złotym standardem, więc zdecydowałem, że nadszedł czas, aby to zrobić.
To był trudny proces. Nie zamierzam tu siedzieć i mówić, że to było łatwo.
W czasie postu były pewne momenty, nawet do 60 dnia, w których myślałem: „a gdybym po prostu oszukał”.
Chociaż moi przyjaciele wspierali mnie, wielu nie miało pojęcia, dlaczego tak długo odczuwałem potrzebę poszczenia. Po prostu wiem, że Bóg mnie do tego powołał.
Jednym z powodów, dla których mogłem iść dalej, był ten cytat:
„TYLKO CI, KTÓRZY POSZLI TAM, GDZIE POSZŁO NIEWIELU, MOGĄ ZOBACZYĆ TO, CO NIEWIELU WIDZIAŁO”.
Wydrukowałem go i powiesiłem na ścianie. Czytałam go kilka razy dziennie.
Sztuką dla mnie było zawsze skoncentrowanie umysłu na moim celu.
Kiedy dotarłem do 60 dnia, zdałem sobie sprawę, że byłoby szaleństwem kończyć, ponieważ został mi tylko miesiąc. Bardziej bałem się rozczarowania siebie niż czegokolwiek innego.
Po prostu trzymałem się tego i kontynuowałem… chciałem tylko móc powiedzieć, że szybko skończyłem ten sok.
Jak się czułeś po zakończeniu 90-dniowego postu z sokami?
Niesamowicie! Znakomicie! I byłem podekscytowany jedzeniem!
To zdecydowanie przyspieszyło mój proces gojenia.
POWOLI leczyłem się przez pierwsze siedem miesięcy. Czułem się coraz lepiej, ale NIE LECZYŁEM SIĘ Z SZYBKOŚCIĄ, JAKIEJ PRAGNĄŁEM.
W ciągu tych trzech miesięcy udało mi się odpocząć od żołądka.
Kiedy Twoje ciało nie musi trawić błonnika z pożywienia, zużywa tą energię na leczenie Twojego ciała.
Twoje ciało jest wtedy wypełnione dużą ilością składników odżywczych, ponieważ WITAMINY, MINERAŁY I ENZYMY ZE ŚWIEŻYCH SUROWYCH SOKÓW SĄ SZYBKO WCHŁANIANE.
Zauważyłem, że mam większą jasność umysłu i moje objawy ustąpiły.
Czułem się prawie jakbym „uciekł z matrixu”, ponieważ w oparciu o to, w co zawsze wierzyłem i czego mnie uczono, umarłbym, gdybym nie jadł nawet przez tydzień lub dwa.
Ale wtedy myślałem sobie:
„Jestem tu po miesiącach spożywania tylko surowego soku i czuję się najzdrowszy od lat”.
To wszystko miało dla mnie sens… społeczność medyczna zarabia pieniądze, gdy jesteś chory i potrzebują, abyś na nich polegał… Lekarze potrzebują Cię do leczenia. Zachodnim sposobem egzekucji, jeśli chodzi o „choroby”, jest modalność oparta na LECZENIU. Idą po objawach za pomocą „smakołyków” (leków).
Ale ja właściwie się leczyłem. I to było wyzwalające.
Co niektórzy lekarze myśleli o Twojej transformacji zdrowotnej?
Ostatni raz poszedłem do lekarza pierwszego kontaktu ponad rok temu, żeby sprawdzić krew, ponieważ tak drastycznie zmieniłem dietę. Byłem ciekaw, czy będą jakieś niedobory witaminy B12, witaminy D, itp.
Lekarz powiedział mi, że wszystko jest idealne. Żadnych braków.
Dalej robilem to, co robiłem.
Tymczasem, kiedy byłem mięsożercą, miałem kilka niedoborów witaminowych… ironiczne, nieprawdaż?
Teraz, gdy moje zdrowie tak bardzo się poprawiło, naprawdę nie mam powodu, aby chodzić do lekarza.
On mi po prostu powiedział, żebym dalej robił to, co robię.
Ludzie często zapominają, że LEKARZE NIE SĄ W OGÓLE PRZESZKOLENI W ZAKRESIE ŻYWIENIA, SĄ PRZESZKOLENI TYLKO W LECZENIU OBJAWÓW.
Jak myślisz, dlaczego surowa dieta wegańska była tak korzystna dla Twoich konkretnych problemów?
Jestem teraz specjalistą od detoksykacji, więc rozumiem na czym to polega.
KIEDY JESZ NA SUROWO, ZACZYNASZ OTWIERAĆ SWOJE KANAŁY ELIMINACJI.
Tak naprawdę każda choroba to „KWASICA OGÓLNOUSTROJOWA”.
Surowy weganizm często skupia się na fakcie, że tak naprawdę nie ma czegoś takiego, jak jako takie „choroby”… Twoje ciało po prostu nie jest spokojne. I ZAWSZE MA TO ZWIĄZEK Z TYM, CO KONSUMUJESZ. TO KWASICA OBJAWIAJĄCA SIĘ W RÓŻNYCH OBSZARACH CIAŁA.
Kiedy przez długi czas spożywasz gotowane jedzenie, Twój układ limfatyczny zostaje zatkany. Jeśli limfa w okolicy głowy jest zastała, może objawiać się jako guz, rak, demencja, lub jak w moim przypadku łysienie.
Tak więc jedząc surowe, silnie cierpkie pokarmy, takie jak kwaśne i sub-kwaśne owoce, możesz zacząć OTWIERAĆ SWOJE KANAŁY ELIMINACJI.
Nagle nerki zaczynają prawidłowo funkcjonować, dzięki czemu odfiltrowywane są nagromadzone odpady.
A Twój układ limfatyczny zaczyna uwalniać wieloletnie zaparcia komórkowe przez narządy wydalnicze.
Wtedy zaczyna się harmonia ciała!
To mi się właśnie przydarzyło.
Przez tyle lat jadłem tyle pokarmów kwasotwórczych, poza tym całym stresem, z jakim miałem do czynienia, że moje ciało już nie pozbywało się odpadów komórkowych.
Kiedy jesz na surowo, zwłaszcza jeśli jesz surowe produkty o wysokiej cierpkości, Twoje ciało zacznie się leczyć, ponieważ w końcu ma do tego odpowiednie środowisko.
Jeśli jesz tylko odwodnione pokarmy do wszystkich posiłków, wtedy proces gojenia będzie znacznie wolniejszy.
Na Ziemi są dosłownie setki różnych gatunków i kiedy się nad tym zastanowić, to LUDZIE SĄ JEDYNYMI, KTÓRZY PRZED SPOŻYCIEM GOTUJĄ ENZYMY, WITAMINY I MINERAŁY W SWOIM POŻYWIENIU.
JESTEŚMY RÓWNIEŻ JEDYNYM GATUNKIEM, KTÓRY MA WIELE PRZEJAWÓW CHORÓB.
Oczywiście inne zwierzęta także chorują, jednak kiedy spojrzysz na to z odp
owiedniej perspektywy, to tylko my mamy tak wiele różnych objawów i chorób.
I JEST TO BEZPOŚREDNIO ZWIĄZANE Z TYM, CO SPOŻYWAMY, JAKO GATU
NEK.
Szkoda, że ta informacja jest ukrywana.
Największe zabójcze choroby u ludzi każdego roku są bezpośrednio związane z dietą.
Jak wyglądało dla ciebie pierwsze kilka miesięcy bycia całkowicie na surowo?
W ciągu trzech dni poczułem, że wszystkie moje objawy zaczęły ustępować.
Pamiętam, że poczułem się jak: „Nareszcie! Taka wygląda prawda. Oto moja odpowiedź”.
Obudziłem się z rana i moje ciało nie wszędzie mrowiło.
Nie miałem palpitacji serca.
Łysienie trwało trochę dłużej, ale łyse olamy zaczęły odrastać w ciągu dwóch miesięcy i od tego czasu na stałe odrosły.
Tak działa detoksykacja…
Odsuwasz warstwy zniszczeń, które nagromadziłeś w wyniku spożywania nienaturalnej żywności, przyjmowania leków, używania szkodliwych produktów do włosów i skóry, życia w zanieczyszczonych miastach, itp.
Istnieje wiele różnych warstw uzdrawiania. Lubię myśleć o ludzkim ciele jak o cebuli.
W ciągu pierwszych dwóch miesięcy wiedziałem, że po tylu latach znalazłem to, czego szukałem.
Nigdy nie zapomnę, kiedy po dwóch miesiącach byłem w pełni na surowym… i zjadłem jeden prosty ugotowany posiłek. Moje ciało zareagowało dość gwałtownie… Po dwóch miesiącach oczyszczania się surowym jedzeniem i ziołami, moje ciało pomyślało: „Co ty do cholery robisz!”
Wiedziałem wtedy, że już będę trzymał się surowej żywności przez bardzo długi czas.
Co się stało, kiedy odszedłeś od spożycia surowej diety wegańskiej?
Zjadłem wtedy tzw. wegańską miskę Buddy, składała się z komosy ryżowej, ciecierzycy, hummusu i warzyw. Był to więc nadal zdrowy, wegański posiłek, ale po poście sokowym i jedzeniu głównie owoców przez dwa miesiące, moje ciało oszalało.
To trochę jak bycie noworodkiem… jeśli dasz mu ciecierzycę i komosę ryżową, zachoruje.
Gdybym kiedykolwiek chciał ponownie zacząć jeść gotowane potrawy, powoli wprowadzałbym je z powrotem do swojej diety.
To było jak ogromna miska gotowanego jedzenia znikąd.
Jaka jest twoja dieta teraz?
W tej chwili to całkiem proste. Nauczyłam się kochać i doceniać prostotę.
Ale kiedy mam ochotę na coś bardziej pikantnego, jem wykwintny surowy posiłek, jak SUROWE wegańskie burrito, lasagne itp..
Uwielbiam makaron z wodorostów z moim domowym surowym wegańskim sosem pomidorowym i surowym wegańskim makaronem.
Posiadam dehydrator, którego czasami używam. Przez lata nauczyłem się robić takie rzeczy jak surowe wegańskie burgery z kiełkujących orzechów i nasion.
Teraz wiem, jak zrobić hodowane surowe wegańskie sery z różnych orzechów, takich jak orzeszki pinii, orzechy nerkowca itp.
Ale obecnie jem prostą, czystą dietę.
Owoce na śniadanie, na lunch często zjem sałatkę, smoothie, bywa, że miskę guacamole, jakkolwiek śmiesznie to brzmi. Lubię po prostu szybko coś przygotować.
Jem, kiedy jestem głodny i przestaję jeść, kiedy nie jestem.
Lubię też brać zieloną formułę ziołową, która składa się z surowych i bardzo odżywczych roślin z różnych krajów na całym świecie. Jest super mocna. Zapewnia to, że przez cały dzień otrzymuję mnóstwo różnych warzyw, witamin i minerałów.
Czy uważasz, że bycie surowym weganinem jest drogie?
To zależy od tego, jak to robisz. Uważam, że to już nie jest takie drogie.
Na początku, aby się zadowolić, często chodziłem do surowych wegańskich restauracji i sobie odpuszczałem.
Moje ulubione miejsce robiło jedzenie, które było prawie jak „surowe wegańskie śmieciowe jedzenie” i było dość drogie, 12 dolarów za surowego wegańskiego burgera. Ale nie miałem nic przeciwko płaceniu za to, ponieważ wiedziałem, ile czasu i wysiłku trzeba poświęcić na przygotowanie wykwintnych surowych potraw.
Pomyślałem wtedy, że smakuje to naprawdę dobrze i zdecydowanie mogę jeść w ten sposób na dłuższą metę. W tym czasie nie robiłem własnych wykwintnych potraw, więc chodziłem tam kilka razy w tygodniu, kiedy chciałem czegoś poza owocami.
Ale teraz załóżmy, że jem guacamole na lunch… Mogę kupić 2 awokado za 2-3 dolary, dodać mały plasterek cebuli, trochę celtyckiej soli morskiej, łyżkę mielonej kolendry itp. To właściwie bardzo sycący i niedrogi posiłek.
Musisz tylko zbadać różne opcje i zobaczyć, co lubisz.
Jaką masz radę dla każdego, kto próbuje przejść na weganizm?
Moja rada byłaby taka, że jeśli przestawiasz się na jedzenie w pełni żywych pokarmów, powinieneś naprawdę pomyśleć o swoim „dlaczego” i jaki jest Twój motyw?
Czy robisz to tylko dlatego, że jest modne i zdrowe, czy robisz to dlatego, że chcesz się wyleczyć?
Znajomość Twojego „dlaczego” pomoże Ci utrzymać się na dobrej drodze.
Nie każdy może od razu wskoczyć na żywą żywność.
Jedną z najlepszych strategii jest zastąpienie tego, co zwykle jesz na śniadanie, np. ulubioną miską owoców.
Nasi najbliżsi żyjący krewni to bonobo. Jedzą dietę bogatą w owoce. I podobnie jak bonobo, mamy ciało zaprojektowane tak, aby łatwo je trawić. Jest to najbardziej nieskomplikowany pokarm dla ludzi, ponieważ to naturalny cukier, dzięki czemu nie podnosi poziomu cukru we krwi, no chyba że spożywasz go podczas diety pełnej złożonych cukrów, takich jak chleb, zboża.
Owoce są bardzo nawilżające, wprawiają nasze jelita w ruch i delikatnie detoksykują ciało.
A może na obiad zacznij od sałatki z gotowanymi potrawami przez kilka dni lub tygodni. Użyj swojej intuicji w swojej podróży.
Po prostu powoli zacznij wybierać więcej surowej żywności i zacznij delektować się naturalnymi smakami tych niesamowitych, pożywnych produktów leczniczych.
Jeśli masz jakiekolwiek dolegliwości, detoksykacja naprawdę jest drogą do uzdrowienia.
Detoksykacja to sposób, w jaki leczysz swoje ciało i nieuchronnie pozbywasz się objawów, podczas gdy leki mają na celu maskowanie objawów.
Gotowane jedzenie i leki są zabiegiem opartym na leczeniu, podczas gdy surowa żywność i preparaty ziołowe specyficzne dla tkanek są ZABIEGIEM LECZNICZYM.
Dzięki detoksykacji pracujesz z narządami, krwią i układem limfatycznym. Nie tylko leczysz objawy swojej choroby, lecz docierasz do głównej przyczyny problemu.
W chorobie nie chodzi o konkretny „zarazek”. Nie chodzi o „atakowanie” konkretnych dolegliwości.
Choroba dotyczy stanu konkretnego terenu w ciele, oczyszczając go, usuwasz choroby.
ALCHEMIA ŚWIADOMOŚCI
Bardzo pomocne wpisy na temat detoksykacji, usuwana metali ciężkich, patogenów i pasożytów, zmiany odżywiania, uzdrawiania z chorób znajdziesz tu:
https://www.facebook.com/104313257724792/posts/545630830259697/