W dzisiejszym dynamicznym świecie, gdzie zdrowie i wolność wydają się być coraz bardziej wspomnieniem przeszłości, pozwólcie mi podzielić się refleksjami na temat niezwykłych wydarzeń ostatnich lat. Bo przecież, czy to nie fascynujące, jak nasze życie i nasze ciała stają się prawdziwymi laboratoriami eksperymentalnymi?
Rządzący światem podjęli heroiczną decyzję, że nasze ciała nie są wystarczająco przystosowane do środowiska w którym się urodziły, że sa niedoskonałe i trzeba je technologicznie ulepszyć, oczywiście dla Twojego dobra.
Dlatego postanowili dodać trochę blasku i rozświetlić nasze wnętrza. Jakże wdzięcznie wrzucili do ty sławnych już eksperymentalnych terapi genowych zwanych szczepionkami grafen, nanocząstki tlenku żelaza i inne niesamowite metamateriały. Nie musimy już martwić się o nudne rzeczy, takie jak samoistne funkcjonowanie naszego organizmu, kiedy możemy stać się żywymi latarkami, radiami, antenami oczywiście w coolowej wersji smart!
Ach, te magnesy na ciele! Kto by pomyślał, że staniemy się ludzkimi magnesami? Toż to prawdziwe dzieło sztuki. Stoi się w tłumie i od razu przyciągamy uwagę. Niestety, nie wszyscy to doceniają. Niektórzy malkontenci próbują nam wmówić, że te magnesy to nie efekt naszej metamateriałowej rewolucji, tylko efekt… ech, nieistotny. Przecież co to za zabawa, bez odrobiny przyciągania w naszym życiu? Teraz można już nosić na własnym ciele magnetyczne pamiątki z wakacji dla których wielu zdecydowało się być chodzącym laboratorium.
A teraz to 5G! Ah, to dopiero innowacja. Wszyscy wiemy, że miło jest być w ciągłym kontakcie. A jeśli nagle zaczniemy odczuwać dziwne uczucie pieczenia lub gorąca, to znaczy tylko tyle, że jesteśmy dobrze połączeni z siecią. Dlaczego miałoby nas to martwić? W końcu nie mamy nic przeciwko szybkiemu przesyłowi danych poprzez bycie swoistymi antenami, odbiornikami i kto wie jeszcze czym, oczywiście z własnym prywatnym adresem MAC…
Oczywiście, nie możemy zapominać o naszych kochanych eksperymentalnych szczepionkach. W końcu to tylko szczepionki, a kto miałby się przejmować ich skutkami? Jak mówi moja babcia “Szymciu ale przecież oni chcą dobrze dla nas, bo dlaczego by mieli szkodzić”
Krzepnięcie krwi, zapalenia mózgu, zapalenie osierdzia, porażenie Bella – to tylko dowód na to, że nasze ciała naprawdę kochają niespodzianki i ingerowanie w oryginalny kod. W końcu kto nie chciałby trochę adrenaliny w swoim życiu?
Wolność wyboru? Po co nam to, skoro można nam dokładnie powiedzieć, co jest dla nas najlepsze? W końcu, kto by chciał samodzielnie decydować o swoim zdrowiu i życiu, skoro mamy tak wspaniałe kierownictwo?
Myśl samodzielnie człowieku! Sprawdzaj!