Ostatnie orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie zasiedzenia lasu może mieć znaczące konsekwencje dla wielu Polaków. Sędziowie podjęli decyzję, która stwierdza, że zasiedlenie lasu będącego własnością Skarbu Państwa jest możliwe. Niemniej jednak, brak jednomyślności wśród sędziów wyrażonych przez dwa odrębne zdania pokazuje, że sprawa jest kontrowersyjna.
Sprawa ta rozpoczęła się od historii, w której właściciele pewnej nieruchomości postanowili zagrodzić przyległy teren lasu, po wybudowaniu swojego domu w 1985 roku. Mimo świadomości, że nie są właścicielami tej działki, wykorzystali fakt, że służby leśne nie interesowały się tym obszarem. Warto zaznaczyć, że już w tamtym czasie na nieruchomości nie było roślinności leśnej.
Wnioskodawcy, którzy przez wiele lat zadbali o ten obszar, postanowili stwierdzić nabycie tej nieruchomości przez zasiedzenie. Sąd rejonowy uwzględnił ich żądanie i w maju 2005 roku orzekł, że stali się właścicielami fragmentu lasu.
Jednak Lasy Państwowe nie zrezygnowały i przekonały sąd drugiej instancji, że zmiana tego orzeczenia jest konieczna. Sąd okręgowy zauważył, że nieruchomość jest oznaczona jako grunt leśny zarówno w rejestrze gruntów, jak i w księdze wieczystej, co oznacza, że jest to las państwowy. Zgodnie z przepisami dotyczącymi zasobów naturalnych kraju, zasiedlenie takiego terenu nie jest możliwe. W wyniku skargi kasacyjnej sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który postanowił, że to zagadnienie wymaga odrębnej uchwały, podjętej przez 7-osobowy skład.
Decyzja Sądu Najwyższego była w tym przypadku na korzyść ludzi, którzy zaopiekowali się tym kawałkiem lasu. Sąd uznał, że obowiązujące przepisy nie wykluczają zasiedzenia lasu, co było tematem różnych interpretacji w orzecznictwie różnych sądów.
Nie wszyscy sędziowie byli jednak zgodni w tej kwestii. Zdania odrębne zgłosili sędziowie Kamil Zaradkiewicz i Małgorzata Manowska, I Prezes Sądu Najwyższego. Kim są i w jakim interesie występują? Dla ludzi samodzielnie myślących odpowiedź jest jasna.
Nie można zaprzeczyć, że ta uchwała ma istotne znaczenie dla wielu Polaków, którzy walczą o zasiedlenie kawałka lasu. Praktyka pokazuje, że tego typu sprawy są dość powszechne w sądach. Zwykle dotyczą one podobnych historii, jak ta przedstawiona powyżej, czyli zagrodzenia niewielkiego fragmentu obszarów zalesionych. Dotychczasowe orzeczenia były różne, ale uchwała Sądu Najwyższego powinna zakończyć dyskusję w tej sprawie. Możemy się więc spodziewać zwiększonej liczby wniosków o stwierdzenie nabycia własności lasu przez zasiedzenie w najbliższym czasie.